Dziś rano dowiedziałem się, że zmarł... zaczynam wierzyć w jakieś przeznaczenie, znaki, zjawiska nadprzyrodzone. Strasznie mi smutno, bo to był niesamowicie pozytywny człowiek i świetny, charakterystyczny aktor
Zgadza się, wszechstronna osoba pomimo łatek. Mimo że ostatnie miesiące spędził w domu opieki to jednak dożył pięknego wieku. Ale żal człowieka, znowu opuścił nas kolejny ze starej gwardii... Odszedł z godnością, i jako aktor, i jako człowiek.
Wielka szkoda, zawsze miło mi się oglądało filmy z jego udziałem, od samego patrzenia na Pana Romana jakoś polepszał mi się nastrój...
Dla mnie - na zawsze Chrzestny Adaś z "Czy jest tu panna na wydaniu?". Pyszna rola. [*]