Był świetny. Mała, drugoplanowa rola, ani jednego słowa......jednak było w niej coś niesamowitego. Zresztą to jeden z wielu bardzo utalentowanych aktorów którzy zagrali w "Imię Róży". Wielu z nich to drugo, trzecio planowi aktorzy którzy stanowią o pięknie filmu.
Pozdrawiam
I świetnie mu to wyszło :D Szanowny założyciel tematu przez piękno filmu zapewne rozumiał kunszt, klimat, a nie estetykę samą w sobie.
Niestety, ja, nieobyta z kinem niemieckim, nie miałam okazji ujrzeć Habecka w innym filmie niż "Imię róży" - jednak rolę pomocnika bibliotekarza zagrał rewelacyjnie. Piękny przykład na to, że można stworzyć żywą i ciekawą postać, która nie mówi ani słowa. Jego gra bardzo do mnie przemówiła, po seansie nawet zaczęłam medytować nad historią granej przez niego postaci.
Przed oceną się powstrzymam, ale opinię mam bardzo pozytywną.
Pozdrowienia i niech kisiel limonkowy będzie z Wami ^^
Nigdy nie twierdziłem, że jest inaczej.
A rolę odrażającą znacznie trudniej zagrać i zostać zapamiętanym, niźli rolę wypacykowanego herosa :)