Ellen rok w rok prowadziła galę bo dzięki niej 4 godziny transmisji leci jak z bicza strzelił.Ona jest
genialna.
dokładnie. No i dzieki niej można było zobaczyc jaki dystans do siebie maja te największe gwiazdy . Bo i pizze zjedli bez krępacji .
rzekłbym z tej prawdziwej strony. Nadętość dopisują im media a przeciez to sa normalni ludzie czasami bardziej normalni od tych "normalnych"
Zależy od gwiazdy :D Mam przykład z polskiej "gwiazdy" Michała Żebrowskiego, który przyszedł do przychodni nadęty i traktował wszystkich z góry -.-
bylam swiadkiem :D Moja kolezanka pracuje w prywatnej przychodni w Wwie, akurat tam byłam, przyszedł na szczepienie z rodziną.
Jestem jak najbardziej za. Jedna z nielicznych osób w showbiznesie, na widok której buzia sama się uśmiecha.
Ellen poprowadziła galę z niezwykłą lekkością oraz subtelnym, nienachalnym humorem. Nie było sztuczności, nadętości czy gburowatości jak w latach poprzednich. Co mi się w niej najbardziej podobało, to właśnie to ukazanie gwiazd od ludzkiej strony, bez nadmiernego ich ośmieszania czy wytykania ich przywar (taka aluzja do MacFarlane'a). Nadała ona temu normalny wyraz łącząc prestiż Oscarów z przyziemnością. A to jakaś słitfocia, a to jakaś pizza, a to coś o szkole etc. Ma ode mnie ogromnego plusa. Też bym się nie obraził, gdyby poprowadziła galę w przyszłym roku, aczkolwiek po akcji z Samsungiem raczej jest to mało prawdopodobne. A szkoda.
W Stanach wybuchła wielka afera bo ponoć Akademia w swojej gali zawarła "lokowanie produktu". Telefon którym posługiwała się cały czas Ellen był jakimś najnowszym modelem Samsunga. Firma za promocję wyłożyła na organizację Oscarów prawie 20 mln, a ta słit focia z Angeliną oraz resztą była niczym innym jak kolejnym krokiem mający rozpowszechnić telefon na rynku. Zdjęcie w tak szybkim tempie obiegło świat że Samsung zarobił sumę niemalże równorzędną z tą którą wyłożył na galę czyli 18 mln dolarów.