Albert Finney, dla mnie osobiście, wraz Alec'iem Guiness'em są najlepszymi aktorami brytyjskimi i najbardziej niedocenionymi, zwłaszcza Finney.
Pytanie do fanów aktora, jakie jego kreacje uważacie za najlepsze?
Osobiście uważam, że jego najlepsze kreacje to
1."Gathering Storm" jako jedyny, prawdziwy, wiernie odtworzony Winston Churchill, te odgrzewane kotlety z 2018 nie mogą się z tym równać, pomijając tragiczną kreację Brendana Gleesona, jakkolwiek dobry z niego aktor
2. "Wersja Browninga" - genialna kreacja, i chyba każdy się zgodzi, jedyny film który chyba odrobinę ukazuje jego w prywatnym życiu, film w którym autentycznie się wzrusza, a ja wraz z nim za każdym razem gdy widzę scenę pożegnania ze swoim powołaniem, murami szkoły i uczniami, zdradzony przez żonę, zlekceważony przez ostatnie pokolenie swoich uczniów. Choć trochę mu się należało ;-) To nie jest kryminał psychologiczny, więc raczej nikomu tym lekko rozszerzonym opisem nie zaspojleruję.
3. "Big Fish" - nikt tak autentycznie nie zmyślał w całej historii kina ;-) Urok ojca lub dziadka, który choć nie udzieli wielu ważnych życiowych rad, nie zawsze będzie dla nas wsparciem, jednak zawsze przekaże trochę dobrej energii.
4. "Pod wulkanem" - znów doskonale zagrał zdradzonego, opuszczonego
5. "Millers crossing" - popisowa rola gangstera, żałuję, że nie zagrał ich więcej, bo mógłby konkurować z Brando
Oczywiście również "Garderobiany", "geniusz manipulacji" w trylogii Bourne'a, Daddy Warbucks w "Annie" oraz drobniejsze kreacje w "Good Year", "Nim diabeł..." i wiele innych.
Doskonale ukazał Poirot jako postać nieco karykaturalną, i to tyle. Jednak dla mnie, osobiście, książkowym Poirot jest David Suchet pedantycznie przykładający śnieżnobiałą chusteczkę do ust po posiłku, wożący w walizce ze skóry aligatora kilkadziesiąt przyborów do wąsa, butów, paznokci, itd. Z jego charakterystyczną posturą, lekko "belgijskim" akcentem i specyficznym sposobem bycia, poruszania się. Finney ukazał właśnie ową karykaturalność, nieporadność, lekką niezdarność i lekkie szaleństwo typowe dla ludzi prawdziwie genialnych.
Moją ulubioną kreacją jest Sir w ,,Garderobianym''.Wybitny aktor na skraju wyczerpania i załamania nerwowego.
Nie oglądałem z jego udziałem zbyt wielu filmów, ale drugoplanowa rola w "Nim diabeł dowie się, że nie żyjesz" mocno zapadła w pamięć