W dobie tysięcy filmów o dzieciach , które nie wierzą w Mikołaja, a ten nagle im się objawia i wszystko się zmienia, ten film jest po prostu cudowny.
Zdębiałem jak zobaczyłem że ma 5,9 gwiazdki.
5,9 to z reguły gnioty jak Elf, czy inne filmy, które można wyłączyć po 15 minutach wiedząc , że już nic sie nie zdarzy poza kwaśnymi żartami o zdejmowaniu gaci.
Spodziewałem się 8.
Tak jak rok temu Netflix wywrocił wszystko pokazując w święta Klaus'a, tak w tym roku stanął na wysokości zadania.
Magiczny świat, historia prosta ale pokazana w sposób na prawdę piękny.
A te wynalazki ... Ohhh... Efekty specjalne na najwyższym poziomie - czyli nierealne przedmioty wyglądają jak prawdziwe. Obłędne wrażenie.
Film jest jak realizacja wszystkich marzeń dziecka o posiadaniu najwspanialszych zabawek.
A przebieg i prowadzenie akcji na prawdę bardzo przyjemne.
Można się pośmiać, zdziwić i popłakać.
Na prawdę polecam na prawdę każdemu.
Wiara (pomijając wszelakie religie) czyni cuda jak mówi stare powiedzenie. Moje obie wnuczki, po końcowych napisach, wykrzyknęły - r e w e l a c j a !!! no więc to jest 9/10 !!!
Dokładnie tak! Stąd wciąż jestem zszokowany tak niską oceną tego filmu. Myślę , że spokojnie można umieścić w top30 filmów świątecznych.
Zgodzę sie ze wizualnie film jest w porządku. To jego najlepsza strona. Historia jest niemniej bezgranicznie przewidywalna, co nawet az tak by nie przeszladzalo gdyby nie byla przy tym tak niezręcznie poprowadzona. Myślę ze male dzieci sie moga faktycznie dobrze bawić, ale już dla starszych i doroslych niewiele tu jest. Postaci generalnie nie maja sensu, są wkurzającei zachowuja sie tak jak akurat potrzeba historii. Nie ma napięcia , sympatii dla bohaterów, rzeczy dzieją sie przypadkowo. To oczywiście tylko moja opinia. Nie bylam jednak najwyraźniej targetem tego filmu.
To ja zupełnie inaczej ten film odebrałem.
Ale fakt, oglądając go miałem filtr.
Filtrem było moje 8 letnie dziecko.
Szukam często filmow, na których możemy razem z moim 8 letnim synem wkroczyć do świata magii, czegoś doświadczyć, coś przeżyć, razem się śmiać i razem wzruszyć.
I wiele takich filmów nie ma, ale ten taki jest.
Aby dziecko przeżyło emocje, film musi być dziecinny. Inaczej go nie zrozumie.
To film dla dzieci, i tak należy go oglądać.
Wzruszenie jest wywołane na poziomie dziecięcym.
Tak jak i napięcie o którym mówisz. Jest wiele takich scen. Ale dla dziecka z rodzicem.
Jak ja szukam napięcia, to włączam filmy jak Contratiempo. Tam jest napięcie.
Tu ono też jednak jest, lecz na innym poziomie kompletnie.
Na poziomie filmu rodzinnego, czyli dla rodziców z dziećmi.
Dla takiego odbiorcy jest ten film.
I przez taki filtr oceniam go 8/10.
Zgadzam się. Może w tym, co piszesz, jest pogrzebany pies. Początkowy zachwyt w stosunku do animacji i szczegółów ustępuje, gdy już później nie dostajemy nic prócz tego. A ile można się zachwycać tylko jednym?
Film dla dzieci ....może...nie wiem od jakiego wieku, ale moje sześciolatki się nudziły i obejrzały go do połowy a drugą innego dnia. To wszystko prawda co piszesz, ale czegoś w nim brakuje aby powiedzieć, że jest znakomity. Jakiejś mocniejszej iskierki.