....... i reszta. Dziś z prawdziwą przyjemnością " odświeżyłem" sobie ten film. Jak zaznaczyłem dla mnie " Na linii ognia" to popis jednego aktora. Kapitalnie zagrał tego psychopatę. Szkoda że aktor z takim potencjałem , z takimi rolami w swoim dorobku ---kończy karierę grając głupka w filmach klasy b jak np. " Red". Mimo upływu lat obraz Petersena broni się. Sprawna realizacja , rewelacyjna muzyka Morricone i niezłe zdjęcia rekompensują momenty przestoju w środku filmu. Emocje gwarantowane. Nota --zasłużona 7
Oj, RED też był fajnym filmem, tylko całkiem inny gatunek komedia sensacyjna, mało sensu, dużo akcji i gagów. Ale w filmie Na linii... faktycznie pokazał jak może zachowywać się przebiegły psychopata. Ta rola bardziej utkwiła mi w pamięci niż bohaterskiego agenta SS.