To chyba jeden z ostanich filmów mistrza. A na pewno jeden z ostatnich, które ukażą się w tym roku.
Chyba niestety ostatni... Wciąż to do mnie nie dociera jest to naprawdę ogromna strata :( jednak, myślę, że sam mógłby uśmiechnąć się w duchu, na wieść, iż żegna się z fanami rolą... no cóż, Gąsienicy :)
Eh... usłyszałam właśnie w telewizji głos Rickmana, jak się okazało w zwiastunie "Alicji..." i aż mi się łzy zakreciły w oczach. Ciągle nie mogę uwierzyć w jego śmierć.
Pod koniec filmu wyświetla się napis "Pamięci naszego przyjaciela - Alana Rickmana", aż mi łzy w oczach stanęły, ech.