Dawno nie widziałam tak bardzo dobrego filmu o świętych, oglądałam wcześniej film o św. Franciszku z Raoul Bova w roli głównej, i stwierdzam że ten z Ettore Bassi dla mnie jest to najlepszy film o św. Franciszku no i o Klarze, najlepszy film jaki oglądałam o świętych, wspaniała muzyka, krajobrazy, i świetnie zagrane, po tym filmie film z Raoulem okazał się dla mnie słaby w porównaniu z tym, teraz wszystkie filmy które oglądałam po tym filmie są dla mnie za słabe, na zakończenie mogę powiedzieć że obejrzeniu tego filmu aż chce się wstąpić do zakonu, chce się iść drogą świętego Franciszka i Klary. :)
Ale za chwile wróciła rzeczywistość...
dokładnie! jestem tego samego zdania. Przepiękny film, który naprawdę zmusza do solidnego pomyślenia nad życiem. Historia jest opisana w sposób różniący się bardzo od innych filmów o tej tematyce.. Wręcz wnika w twoją dusze, przekazując to co najważniejsze.. pięknymi słowami pełnymi mądrości i muzyką.. I co do tej chęci wstąpienia do zakonu, czytając ten opis, widziałam swoje myśli :) Może nikt nie weźmie tego aż tak do siebie, ale zachęca choćby do odwiedzenia zakonu Klarystek i posłuchania co jeszcze świat ma nam ciekawego do powiedzenia, do czego już mam plany :) Polecam !
Czasami wracam do tego filmu a dokładniej do pieśni słonecznej, fajnie że mnie rozumiesz:)
a oto link: http://www.youtube.com/watch?v=cn7-xt3CtiE&feature=related