Miałam okazje w ostatnim czasie po raz pierwszy obejrzeć ten film i mam strasznie mieszane uczucia. Nastawiłam się na "armagedon" emocji, morze łez i godzinne przemyślenia po obejrzanym już seansie. Hmm... więc chyba się rozczarowałam, bo są tylko przemyślenia. Ale odnośnie tego czy to ja nie zrozumiałam do końca...
Niech jakiś fan tego filmu który wystawił 10 albo 9, wytłumaczy mi, co takiego genialnego i przełomowego jest w tym filmie że trzyma średnią 8,7 przy 600000 głosach? Dla mnie był to co najwyżej poprawny, niesamowicie odtwórczy, sztampowy i nudny film. Ale może czegoś nie widzę?
Mimo tych 3 godzin oglada sie znakomicie. Polecam wszystkim, i choc nie jest tak dobry jak glosi legenda to nadal jest to obowiazkowa lektura dla kazdego kinomana i nie tylko
Nie wiem, dlaczego ale ja najchętniej posadziłbym na tym krześle wszystkie te baby co darły gębę, jak John Coffey szedł na krzesło.
Tak się nazywał jeden z popularnych amerykańskich pisarzy ,autor m.in."Ptaśka".Zastanawiam się czy Stephen King nazwał tak swoją postac świadomie czy to był zwykły przypadek?
Absolutnie najlepszy film jaki miałem przyjemność oglądać i jedyny któremu z czystym sumieniem daję 10/10. Każdy aktor dał z siebie wszystko, świetna scenografia i przejmująca historia.
Drugi obraz Kinga o więzieniu który oglądałem i który powalił mnie na łopatki. Książka też zresztą trzyma w napięciu cały czas. Można się popłakać oglądając przeżycia ogromnego faceta który ma serce i duszę małego dziecka. Polecam każdemu obejrzeć !
Oglądałem film klika lat temu i ciągle mnie to zastanawia. Z jednej strony pokazano go jako dobrego choć niedorozwiniętego człowieka a z drugiej za niewinność nie dostał kary śmierci i został oskarżony o najohydniejszą ze zbrodni.
Fantastyczny film. Niezwykle poruszający i wciągający tak samo z każdym kolejnym seansem. Polecam każdemu, to po prostu trzeba zobaczyć.
Plus, wyciskacz łez. Przerysowane postacie. Tym filmidłem zachwycają się ludzie, którzy stanęli w rozwoju emocjonalnym w wieku nastoletnim. I jeszcze bronią go atakując innych, jakby ktoś podważał sens ich religii. No litości.
Pierwszy raz oglądałem ten film w 2007 roku jako 14 latek. Wtedy wywarł na mnie ogromne...