mimo coraz większego wieku, niepokonany, nieśmiertelny, najlepszy, najsilniejszy, najtwardszy itp. itd. :D Film był fajny, ale ten schemat już mnie zaczyna powoli nudzić (nie wiem czemu, może Prakot się starzeje:D) i dlatego 7/10:)
Patrząc w gazecie na reżysera po filmie spodziewałem się naprawdę czegoś lepszego.
Sama fabuła nie była zła, od strony technicznej bardzo dobrze, jednak gra aktorska leżała
po całości. Nie będę się rozwijał nad samym Eastwoodem bo wokół niego zawsze były
pewne spory, chodzi mi bardziej o resztę aktorów....
Wielkie dzięki i szacunek. Sam jestem tłumaczem (nie filmów, tylko książek) i tutaj klimat i
język potoczny został oddany doskonale. Rewelacja - tak trzymać!
Oczywiscie z napiprojekt!
Film dobry, nawet moze troszeczke ponad, ale zabraklo mi napiecia. Jedynie koncoweczka podsycila klimat, lecz za krotko i za standardowo.
To moj drugi film z Clintem jaki ogladam. Pierwszy to gran torino i wlasnie chyba narobilem sobie za duzych nadziei na Krwawa Profesje. Co prawda film mial dosyc dobra fabule ale bylo mnostwo naciaganych akcji, troche sztuczna gra aktorska wiekszosci bohaterow i ogolnie troche sie zawiodlem. Jednak film nudny nie byl i...
więcejFilm nie był zły daje 6/10.Dla mnie to była w jakimś sensie parodia jego filmów.Morderca,który zabija aby przywrócić go do życia...Tym mordercą mógłby być każdy fan jego filmów:-)
Ciekawostka.
Nie ma co ukrywać, że mamy do czynienia z przeciętniakiem, który jakimś cudem został popełniony przez Eastwooda w dobie, w której reżyserował znacznie lepsze filmy. Ta schematyczna opowieść nie ma z kolei wiele do zaoferowania, tym bardziej, że sama intryga nakreślona jest dość topornie. O ile jeszcze...
może ważny trop Mianowicie skoro uważał że spotkał mordercę pod bankomatem to czemu nie dotarł do nagrań z kamery przy tym bankomacie - być może odkryłby coś w ten sposób
... i już wiedziałem o co chodzi i kto zabijał, jedyne co w tym filmie dobre to jak zawsze twardziel Clint
Szkoda czasu. Lepiej obejrzeć "Brudnego Harry'ego". Gdyby nie Eastwood byłaby jeszcze niższa ocena. Sentyment, ot co.
Kolejny kryminał z Eastwoodem - tym razem grającego policjanta po przeszczepie serca. Nie ma tutaj ani jednego choćby odkrywczego wątku czy nieszablonowej kreacji aktorskiej, ale jest to, co w solidnym filmie z tego gatunku być powinno.
Clint, aktor i reżyser śmiertelny jak każdy człowiek, ale jego role stróżów prawa...