Pewne australijskie miasteczko właśnie podpisuje kontrakt inwestycyjny z japońskim koncernem, której celem jest wybudowanie nowoczesnego parku rozrywki "Robot Man Land". Okazuje się, że teren na którym rozpoczyna się budowa jest zapomnianym cmentarzyskiem. Nie szanując spokoju umarłych, burmistrz podejmuje decyzję o wysadzeniu cmentarza. Na powierzchnię wychodzą wygłodniałe zastępy zombich, które postanawiają pożywić się ludźmi.
Charakteryzacja nie jest może zła i ogólnie widać, że budżet był. Ale niestety brak tu gore, z
wyjątkiem jednej czy dwóch scen, brak suspensu, fabuła jest szczątkowa, o czarnym humorze też
można poważyć. Ogólnie da się to oglądać, ale można zasnąć, bo film jest po prostu strasznie
nudny – a to duży grzech, tak...